Nie chce byc nikim. Chce byc kims, ktos kto kiedys cos osiagnie. Ktos kogo inna osoba pokocha.
Tak... pokocha. Jak mozna mowic komus , ze sie go kocha a pozniej zachowywac sie jakby ta osoba nie istniala?
To boli, to tak cholernie boli. Niby sobie wmawiam, ze wszystko okej, ze "wyjebane". A tak gleboko, gleboko w srodku. W ciemnych zakamarkach jednak serce pokazuje mi jak bardzo Cie kocham. Ale to chyba wiadomo, ze milosc z jednej strony nie wypala.
Trzeba bedzie z tym zyc, poraz kolejny. Ale jak juz mowilam, mimo wszystko kocham i zawsze bede.
Pamietaj o mnie.
I'M THE KING OF THE WORLD.