To już nie wróci.
Śmiechy, często przeplatane płaczem.
Jednak zawsze, mimo wszystkiego, było dobrze.
Nie będziemy już spędzać razem okienek ani przerw.
Po lekcji nie wyjdziemy, narzekając na kolejne złe oceny.
Już mi tego brakuje.
Po dzisiejszym ciężkim i nerwowym dniu, mając perspektywę jutrzejszego,
cholernie mi tego brak.
Tej beztroski, tego że w szkole są tylko oceny, które zawsze da się jakoś poprawić i na nic nie mają większego wpływu.
Docenisz, kiedy stracisz.
Więc doceniam teraz.
Takiego poziomu nikt się nie spodziewał.
Wszyscy mówili, że to ostatnia stara matura, więc będzie banalnie.
A tu jedno wielkie zaskoczenie.
Takich lektur też nikt się nie spodziewał.
Mam nadzieję tylko, że jutro będzie lżej.
I na rozszerzonym polskim też.
Próbna matura z polaka w porównaniu z tym, była banalna.
Zobaczymy, co to będzie.
Trzeba dotrwać do 27.06.
Jutro matma.
Straszny stres, a to dopiero początek.