Usuń to na Boga Mówił mój wewnętrzny głos. Próbowałem z nim walczyć i walczyłem! Udało się, jestem silny. Jakże wielkim śmieszkiem byłoby usunięcie tej wspaniałości, którą na pewno w prosty sposób można przywrócić do życia. Śmieszkiem chwilowym, ale ogromnym. Jednak ta moc, to ostatnie kuszenie, które przyćmiewa wszystko inne ustąpiło i stało się to, co stać się powinno napisałem. Pisząc można pokazać znacznie więcej, można urwać kawałek siebie i przez powstałą dziurę z naszego organizmu może uchodzić żółć która się tam zgromadziła przez te wszystkie lata& przez nasze porażki, przez złe dni, przez emocje, których tak bardzo chcemy się pozbyć ale nie potrafimy& To wszystko może wypłynąć z nas dając nam nowe zdrowsze życie! Ale co potem? Potem ten wcześniej wykrojony kawałek wkładamy na to samo miejsce i mamy nadzieję, że nasz organizm przyjmie go, a my staniemy się takim człowiekiem jakim byliśmy wcześniej! Ale czy na pewno?
Na to pytanie musisz odpowiedzieć sam drogi czytelniku, niech to będzie twoja walka z samym sobą, niech to będzie coś, co zajmie chwilę twojego dnia. W drodze do szkoły, pracy, na uczelnię zastanów się nad tym, daj czas sobie i swoim przemyśleniom.
Poczuj siebie! Ta wewnętrzna medytacja pozwala nam na coś niemożliwego! Dotknięcie swojej duszy, tego co głęboko w nas i czego żadna fizyczna siła nie opisuje. Obcowanie z naszym wnętrzem, to coś co już dawno porzuciliśmy. Zajmujemy się rzeczami, które nie mają żadnego sensu, zaspokajamy cielesne potrzeby, masujemy swoje ego& Gila nas świat, gilają nas ludzie dla których chcemy żyć& zamiast żyć dla siebie&
Pomyśl więc jutro, zatrzymaj się i daj czas samemu sobie. Może Ci się spodoba i zostaniesz z sobą na dłużej.