ludzie są naprawdę dziwni i wyobrażają sobie niestworzone rzeczy.
wkurzyła mnie pewna pani, która przychodzi do mnie do pracy i mając zasrane 100 ojro, żebra o jebaną złotówkę więcej, widać że kasy jej nie brakuje i wykłoca się o tą złotówkę, wiem dla świętego spokoju mogłabym jej dać tą złotówkę więcej czemu nie. ja nie zbiedniej a ona się naaaapewwwno wzbogaci. okej- dałam. i tu nastąpiła rzecz, która sprawiła że chciałam jej to sto ojro wsadzić w morde i niech szuka dalej frajerów . ona chce więcej bo jak dałam złotówkę to mogę dac jeszcze dwie. ja pierdniczę babo stuknij się w łeb, skoro gdzieś indziej dają wiecej to czemu nie idziesz tam. ! ? powiedziałam jej z uśmiechem na twarzy ( dziwnie wyglądał mój uśmiech na pewno) że niech idzie tam gdzie zawsze dają jej więcej. i oddałam jej to sto ojro. a ona mi na dowidzenia, któego nie raczyła wypowiuedzieć z swoich zbotoksowanych czerwonych ust gdzie na około było wiecej zmarszczek niż ja mam na całej twarzy że JEDZIE DO GDAŃSKA BO TAM DOSTANIE LEPSZĄ CENE NIŻ W CAŁYCH KARTUZACH hahaha, nieźle. babka dostanie góra 3-4 zł więcej a na paliwo wyda 30 zł może więcej, bo zakładam że autobusikiem się babeczka nie raczy wozić.
zajebiście mi ulżyło opisując tą sytuacje. dziękuję