W ostatni wtorek w instytutowej kawiarence robiliśmy zdjęcia na warsztaty z komunikacji niewerbalnej i przez przypadek powstał taki oto obrazek. ;D Z racji tego, że dawno niczego tutaj nie wrzucałem, prezentuję 'objawienie'. :p Nie wiem, jak i co zobaczyliśmy. Za to Maslow (ten od piramidy potrzeb) zapewne nie nazwałby tego doświadczeniem mistycznym. ;]
Po co te fotki? Otóż przygotowywaliśmy materiały do badań wykładowcy, który nas o to poprosił. Po zrobieniu ich poczułem się dziwne - najprawdopodobniej moja facjata ozdobi zapewne jakiś arkusz, w przyszłości poddany intensywnej rozkminie kolejnych pokoleń studentów. Dotarło do mnie, że odsłaniam jakby cząstkę swojej prywatności, by ktoś mógł przygotować rzetelną i trafną metodę badawczą. Pytanie, czy to zgodne z sumieniem? A może to tylko kolejna odmiana Big Brothera?
Po głębszej refleksji doszedłem jednak do innego wniosku: jeżeli zdjęcie przedstawia mnie w codziennym życiu, nie odsłaniając mojej prywatności i intymności, to nie generuje ono gorszych w efektów niż taki, dajmy na to, fotoblog czy inna nasza-klasa. Udokumentowanie zwykłej aktywności, którą i tak setki ludzi widzą, to w gruncie rzeczy bardzo niewielki koszt poniesiony w imieniu nauki. ;) Daleko mi jeszcze do stanfordzkiej piwnicy, gdzie Zimbardo przeprowadzał swój bardziej sławetny aniżeli szlachetny eksperyment.
Myślę, że sprostam odpowiedzialności. :)
PS. o5.o1.2o1o r., autor: bodaj Kasia.
Użytkownik alkasyn
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.
Inni zdjęcia: Zamek Czocha purpleblaackSparta 2praga - Opava wroclawianinMalina lepionkaSikora bogatka slaw300Troska. rainbowheroineNie ma Ciebie rainbowheroine‘Nie chciała się zgodz martawinkel9 / 03 / 25 xheroineemogirlx1407 akcentovaTurkusowo, fioletowo i w Pumie xavekittyx