https://www.youtube.com/watch?v=_Bv6LsmoHBc&index=13&list=FLili2OQ4hn7Nmw6XF2t3ljA
Bonson:
"Być może dajesz z siebie tyle, ile sam byś chciał?
Może oczekujesz więcej, niż sam jesteś wart?
Może świat nie jest dziś już taki sam?
Mówią na to "karma",
A może liściem targa wiatr?"
Fabuła:
"Pod maską powagi lepiej się przyjrzyj
Jak lód pozbawiony pęknięć w początkach grudniowej odwilży
Zwilży cerę deszcz, przez ceregiele przejść
Boże, by utopić smutek w łez jeziorze
To co, że ciężko, wiesz to, przez co przejść człowiek musi
Wiesz przejść, ich już nie ma gdzieś
Znikły, wyschły, wsiąkły w grunt
Tu po słonych łzach przyjdzie czas na uśmiech tryumfu
Wraz zgasły blask szmaragdów świat znów zamarł
Przez te brylanty kapiące na ubrania
Jedyne, co zostanie to te łzy na dłoniach
Gdy ziemia skończy jak Wenus - martwa i wypalona mówię ci
Łzy ku pokrzepieniu serc
I opłaca się dawać odczuć małym ludziom, że są wielcy
Dręczy nas ten problem, na policzkach słone sople
Krople deszcz za oknem, oknem
Płacze niebo, patrzę nie dość masz słonych pereł
Widzę nie dość, ale masz nadzieję
I mam ją też, spadają liście z drzew, pada deszcz
Weź tylko popatrz na te gwiazdy na niebie
Tam nie wiedzą, co to złość, smutek, co to cierpienie
Życie się nie kończy, ono dopiero się zaczyna kolego
Jest tylko początkiem czegoś nowego
Te gorzkie chwile, wszystkie piękne dni
Niech zostaną w moim sercu dopóki będę żył
Śnił, oddychał, widząc w zniczach chodnik wspomnisz
Spod tafli lodu przyjdzie pora na odwilż
19 LUTEGO 2018
13 LUTEGO 2018
9 WRZEŚNIA 2017
11 LUTEGO 2017
10 PAŹDZIERNIKA 2016
14 MARCA 2016