Tęsko, tęsko i to bardzo. Ale już o 5 dni mniej. Może jakośszybko minie..? Wczoraj znów sama w domu-brat gdzieś wybył a rodzice na festyn pojechali, na który też mogłam jechać no ale zostałam w domu. Remus wyspać się nie dał-pobudka o 6. Zakwasy nadal są ale mniejsze.
Damy rade. Koniecznie. I niech ten czas szybciej leci!
Kocham Cię! :* :)