Szła ciemnym korytarzem.
Nie wiedziała, że coś się za chwile zdarzy.
Po pewnej chwili zapadła ciemność.
Światło zgasło, za oknami było ciemno.
Zaczęła biec. Zatrzymała się.
Spojrzała za siebie. Nikogo nie widziała.
Znowu się spojrzała. I nic.
Światło zapaliło się. Jakby nic się nie stało.
Szła dalej.
Aż doszła do celu zmartwiona i przerażona.
Już nigdy tam nie wróciła...