Otwieram szufladki swojego umysłu.
Grzebię w zakamarkach, wertuję swoje wspomnienia.
Niektóre są głęboko zakorzenione, niektóre kruche i bezbronne.
Mam wrażenie, że najmniejszy powiew wiatru mógłby je złamać przy okazji łamiąc mi wszystkie żebra.
Nie byłby to fizyczny ból, a mentalny. Taki w środku. Taki, który powoduję że krzyczysz nie wydając dźwięku.
Jinx jak zwykle ma minę "Zabiję Cię, spalę a później nasram na Twoje spopielone ciało"
Bez wątpienia kocha mnie bardzo.
A.M <3