Sufit żywych ludzi.

Z Kaplicy Sykstyńskiej .

...Wkurwiona jestem na cały świat, w zasadzie bez powodu. Nie, nie. Powód jest. Freud umiałby to wytłumaczyć. Ba, powiedziałby mi - to normalne .

Czy Zygmund Freud powiedziałby patrząc na mnie, słowo N O R M A L N E ?

Wątpię.

Chciałabym się położyć na jego kanapie i z nim porozmawiać.

Rozmawiać o mnie.

Może otworzyłby moją nieświadomość,

podświadomość,

może

rozebrałby

moje

myśli

na

czynniki

pierwsze

i zastosował jakąś mrożącą krew w żyłach hipnozę. 

Do kościoła na spotkanie dzisiaj nie pójdę... a co tam.

Dupa mi rośnie, wpierdzielam słodycze i myślę, że jest ok.

Jeśli kobieta nie ma wystarczająco dużo ekstremalnych przeżyć, przygód i nie kąpie się w źródle energii własnej, właśnie się tak.. stacza. Siedząc i wpieprzając milkę czekoladową z orzechami, naleśniki z biedronki, które prześladują mnie od tygodnia (...)

Aaa... Nie mam dla kogo się uśmiechać, malować i cieszyć życiem. 

Robienie tego wszystkiego dla siebie samej staje się coraz bardziej nudne.

Kurwa. Czemu robię z durnego photobloszka jakiś kącik zwierzeń?

Chce iść spać i nie pokazywać swojej twarzy ludzkości przez jakieś 24 godziny.

Nie. Nie mogę iść spać. Muszę jechać do reala i kupić sobie jakąś fajną płytę.

Zawsze tak robię, jak mam chwilowego, bezprzyczynowego doła.

Nie istnieją doły bez przyczyn.

Amen