Kali, Kali <3
No jakoś Magic zleciał..
Nie obyło się bez nieoczekiwanych gości..
Ale to mniejsza z tym.
Tylko duszno tam było.;)
Ale nie szkodzi.
Ważne, że był on! ^^ :D
Zarejestrowany powrót do domu 4:04 :)
Spaliśmy do 12:15.
Czyli impreza udana <3
Najlepszy był typek, który wdupiał w kanał jakieś prochy i tańczył ze słupem.
Pozdro ;3