Haha teraz pewnie przez miesiąc bd wpisywać same notatki z tej sesji, bo jak już z czegoś takiego wracam to z dużą ilością zdjęć. Ostatnio wydarzyło się parę miłych i nie miłych rzeczy- tych nie miłych nie bd tu opisywać , bo te osoby co mają wiedzieć to wiedzą, a e te co nie - hehe po prostu NIE, a miłych ah od początku w niedziele z Wiką na sesje, najlepsze - przygotowania ok. 3 godziny sama sesja nie licząc dojścia ok.1 godzina, ale jaka. Potem rano eh nie chciało mi sie wstać i faktycznie ten głupi budzik nie zadzwonił i biedna Wika musiała jechać beze mnie . Ale i tak dostała się do medycznej jupiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
Nom to w klasie naszej bd Mua, Krówka, WIka i Haniula. Haha nasz katolik to nie jest normalna szkoła toż to HOGWART
Przynajmniej tak wygląda. Nom potem poszłam na spacer z pewnym człowiekiem no i do domciu no i w końcu po miesiącach i latach oczekiwania przyjechała Agaćka
(no dobra z tymi miesiącami i latami przegięłam to był tylko tydzień
. Nom i wtorek haha wycieczka rowerowa na Lubieszyn i z powrotem cel- hym nie ukrywając jakiś musiał być , więc McDonald's . Nom , więc zamiast wrócić ok. 14 wróciłyśmy o 15. Mój brat był trochę zły ,ale to pomińmy. No i oczywiście o 19 obowiązkowo spacer z Kingą
, oczywiście pływanie mojego psiaka w Goplanie haha no i powrót do domu ok. 22 i znowu spać o 2 w nocy. Nie lubię tak chodzić spać, bo potem wstaje w południe zamiast rano i mam taki krótki i rozciapciany dzień . Nom i dzisiaj podbudka , że muszę wyjść z Corunią , nom to wstaje i na spacerek i po powrocie znów kalambury na kurniku z Agaćką i w końcu mogłam po wywieszeniu ubran na balkon iść na zakupy na Turzyn. Pierwszy raz w życiu udało mi się kupić spodnie i to aż dwie pary w New York'erze. To niesamowite haha, albo ja schudłam, albo są większe rozmiary w sklepach:P Nom i powrót do domu i uwaga najlepsza część dnia spacer na Goplanę z Wiką, Tofikiem, Agaćką, Kingą i Corunią:P Jak to powiedziałam, przez pomyłkę ekipa sześciu dziewczyn, żeby nie było Tofik to pies nie suczka:P Nom i doszłyśmy oczywiście patyki, po czym Wiktora geniusz wrzuciła frisbee do wody za daleko i Tofik nie chciał po nie iśc, to kto po nie wszedł. Mua. Właściwie jakby poczekała z dwie godziny to by dopłynęło na drugi brzeg. No, ale cóż miałam nadzieje, że bd płyciej , nom i weszłam ze spodniami zrobionymi jak na "szorty", no, ale cóż odpłynął trochę dalej i musiałam wejść i do pasa byłam cała mokra, Eh ten wzrok jednego faceta jak wracałąm na moją koszulkę , która do połowy wsiąkła wodę był niezapomniany. Jak zwykle podziękowania , tyle, że teraz dla Agaćki, że do mnie przyjechała i wgl . DZIĘKI
HOGWART :P