piatek 24 kwietnia
siedzimy, nudy, lania nas olewa ok, no to do kauflandu po % - woda kawowa haha xd noi na stadion pijemy. noi stypa
mialo bys ognisko w ksiezym, ale nie, jednak jaz. nie ccialo mi sie isc kurwa. decyzja ze idziemy do polaka
spotkalysmy go w ksiezym i zdecydowalysmy ze idziemy a ognisko. homo kryzys z olka, my z morsem i orzechem gadalysmy
noi potem stwierdzilysmy ze idziemy, a tu podjezdza krzysiu. noi ze nas odwiezie, mors nie pocieszony bo nas chcial odprowadzic ale coz
noi mnie pod dc bo jaro cos chcial, a oni z matim ktory pamieta jak mi wyjebal ping pongiem w gim i mu wstyd, na smolar hihi. poszlam z nim na boisko
noi pozarlam sie bo mial jakiegos newsa o mel1 i mi nie chcial pow
<ze ja krzon przelizal>. na 2 dzien mors oznajmil ze ma rozjebane oko i reke, ale nikomu sie nie pryznal co sie stalo