Czyżby troszkę lepiej?
Byćmoże...
Smutno?
Tak, nadal...ale mniej więcej w normie..
Boli?
Tak.ale...lubie ten bół wiesz?..
Zaczynam zakochiwać się w uczuciu samodobijania...
Chore nie?
Naprawdę ostatnio uczucie MASOCHIZMU kiedy to stoje w miejscu i pozwalam aby wszystko przeleciało miedzy mymi oczami...przygryzanie warg aż do krwi i wsłuchiwanie się w melodie piosenek na których mysli az mnie mdli od nadmiaru czułych słówek pomieszane ze stopniowym popadaniem w melancholie stało się moim dobrym kumplem ;/;/;/..a mysl że jestem idiotka która do konca wakacji bedzie żałowała, użałała sie nad soba, wyła w poduszkę i zastanawiania się co zrobiła żle kiedy nie robiła nic jest ...wspaniałe..;/..naprawde nigdy nie czulam się lepiej..jest..świetnie..;(
""""Lubię tę aurę ciemności, która go otacza. Lubię jego twarz, smutne oczy. Jest dziwnie piękny, niczym noc bez gwiazd.""""
Gdzie ta euforia która mnie tak rozpierała jeszcze pare godzin temu?..
Ulotniła sie
?;(
By Alex