Jak to zwykle bywa zycie koryguje plany. Moja kariera (pseudo)naukowa koliduje mi bardzo z planami jeździeckimi. Miało być tak pięknie: szkolenie zaprzęgowe w Książu, a wyszło jak zawsze... Ech! Ale jestem kolejny rok do przodu w swoich zamierzeniach.
Na razie lale, a zwłaszcza Ksena, dokształca się w szkoleniach młodych adeptów jeździeckich. Ksantula z kolei stała się ulubienicą trenerki Agnieszki. I o dziwo, uczucia są odwzajemnione. Poza tym rekreanci też ją odczulają.