Nastał czas , ten czas że postanowiłam zostawić znowu tu ślad po sobie.
Z jednej strony nic sie nie dzieje, z perspektywy czasu cały czas się coś dzieje.
Jestem na nowych studiach związanych z ekonomią, angielskim i LOTNICTWEM.
Moją pasją staly się samoloty, latanie...
a muzyka i sztuka?
schowałam do głębokich skrzyń i czekają spokojnie na swoją reaktywacje.
Dużo rozmyślam ostatnio. Szukam trwałego szczęścia, które tkwi gdzieś we mnie w środku, a jednak nie potrafię go dostrzec. Przykrywają je grube warstwy negatywnyh emocji... smutku, żalu, zazdrości, frustracji, lęku...
Ciężko sie przez nie przekopać. Niekiedy moje fałszywe konstrukcje nie trzymają sie dobrze, i w pewnych momentach rozsypują sę. Zasypując znowu moje tunele w kopalni do szczęścia - trwałego, wewnętrznego spokoju i równowagi.
Negatywne emocje są jak pasożyty, szczegoólnie jak tasiemce, które zżerają Cie od środka....
Wiem jedno, szczęscia nie znajde w drugiej osobie. Znowu jednak próbowałam. Próbowalam usilnie znaleźć jakiś obiekt, który utożsamiam ze szczęściem.
To nie jest jednak dobra droga, ale trudno oduczyć się czegoś, co zostało wbite do podświadomości jeszcze w dzieciństwie. Te wszystkie filmy, książki, kultura w której żyje sprawiają że źle postrzegamy czym jest prawdziwe trwałe, niezaleźne od nikogo, niczego szczęście...
Mam nadzieje, że większa świadomość pomoże mi to szczęście w końcu poczuć.
______________
zdjęcie zrobione przez kolege stewarda Ryanair...