Łagodna

dzisiejsza pierwsza jazda na Łagodnej i jak na pierwszy raz było super biorąc pod uwagę że kobyłka stała 2 miesiące nawet troszkę poskakałam i nawet zaliczyłam od 6 do 8 rano terenik na niej na oklep :) z Angelą przyszykowałam dla koni plac do jazdy nie mówiąc że przy przenoszeniu przeszkud atakowały mnie myszy przez które za kożdym razem ze środka łąki uciekałam w popłochu i pisku na droge a Angeli pies który przybiegł mi na ratunek z podwórka i zjadał te myszy to ostatnia myszą złapaną przez niego omało nie dostałam w twarz bo po złapaniu myszy zdenerwowana mysz ugryzła go w wargę i z piskiem szarpnoł łbem i mysz którą miał w pysku omineła się z moja twarzą nie całe 10 cm wtedy to myślałam że zawału dostane bo myslałam że one tak wyskakyją z trawy i atakuja a nie wiedziaam że pies mnie nią żócił, nigdy tak szybko jeszcze nie biegałam jak dzis i do tego w podskokach hehe tyle wysiłku a ja nić nie narzekałam xD ale ogólnie było mega bo jako pierwsza jezdziłam na Kice i do tego udało mi się przewiesic na grzbiet Koranowi i do tego na sam koniec jechałam pierwszy raz na kantarze po pastwisku na Szwecji i do tego na oklep :D szczeże dzień chociaż męczący trochę to był megaa:D