Dopiero dziś podsumuję rok 2017.
Długo się zastanawiałam jak opisać ten rok.
Były upadki, było nawet bardzo źle- ten rok nie oszczędzał mi przykrości.
Ale dopiero pod koniec stwierdziłam, że musi być równowaga. Nie ma dobrych dni bez tych gorszych i na odwrót.
Mimo małych końców świata wiem, że to był najlepszy rok w moim życiu.
Dlaczego?
Nauczyłam się szacunku.
Szacunku do siebie, do pracy, czasu i ludzi. No i w końcu do pieniędzy.
Dopiero teraz zauważyłam, jak ciężko trzeba zapierdalać, aby osiągnąć coś, czego się tak naprawdę pragnie.
Nauczyłam się szacunku do czasu, bo wiem, jak przeciekał mi przez palce nie robiąc nic w tym kierunku. Nauczyłam się cierpliwości i tego, że na "już" to można mieć- ale potem żałować.
Mój motocyklizm w końcu wszedł w tym roku w życie i z chwilą, kiedy pierwszy raz wsiadłam na swój własny motocykl poczułam coś pięknego. Poczułam prawdziwą wolność i że w końcu spełniam swoje prawdziwe i największe marzenia. Jakie o uczucie spełnić swoje marzenie? To jest uczucie, którego nie da się opisać.
Nauczyłam się szacunku do swojego życia i zdrowia- wiem jak bardzo kruche jest i jak w ułamku sekundy można stracić wszystko. Wiem, jak boli ta utrata i wiem, że jeśli to ma się stać- nie jesteśmy w stanie temu zapobiec.
W tym roku poczułam w środku jak bardzo wspaniałych ludzi mam u swojego boku. Wiem, że dopiero po tych 7 latach, ale to nie tak, że wcześniej tego nie doceniałam.
Dopiero teraz wiem, jak bardzo ich kocham i jak silni razem jesteśmy. Jak powiem, że mam najlepszą ekipę na świecie to mogą być to niewystarczające słowa. ;)
Odzyskałam dawny kontakt z moją Basią i Moniką. Nie ważne w jakich okolicznościach- ważne, że on wrócił i jestem z tego powodu naprawdę zadowolona. Kiedy tworzysz z kimś taką prawdziwą i dobrą relację- ona zawsze jest. Możecie wyjechać na drugi konieć świata i być tam przez rok, dwa czy dziesięć. Wiem, że mam do kogo wrócić i nikt nie będzie mnie oceniał.
Poznałam też wspaniałe osoby, z którymi wiem, że będę szła przed siebie. Z którymi pragnę iść przed siebie.
Poznałam wielką moc PRAWDZIWEJ przyjaźni. Wielką moc radości i pragnienie odkrywania siebie.
Ten rok pokazał mi, że jestem naprawdę szczęśliwa. Pokazał mi, że zmartwienia i gorsze chwile istnieją i muszą być, bo takie jest życie.Jestem szczęśliwa, bo mimo wszystko potrafię myśleć, że zaraz bedzie lepiej i będzie wspaniale. Nauczyłam się równowagi w życiu i tego, że na to się pracuje naprawdę długo.
Może jeszcze nie w 100%, ale już śmiało mogę powiedzieć, że mi się udało.
W nowym roku 2018 nie chciałam, aby ktoś życzył mi, żeby był lepszy niż poprzedni.
Wystarczy, że będzie taki sam. Tyle mi wystarczy.
Ale i tak wiem, że bedzie lepszy.
pozdrawiam
9 STYCZNIA 2018
27 WRZEŚNIA 2017
9 LIPCA 2017
4 LIPCA 2017
28 CZERWCA 2017
20 CZERWCA 2017
17 CZERWCA 2017
24 MAJA 2017
Wszystkie wpisy