I Miałam 15 a on 17 lat, tak mi się podobał, chodziliśmy do jednej szkoły i mieszkał niedeleko, odprowadzał mnie kiedyś po lekcjach do domu, wchodzimy na klatkę, a mi się tak bardzo chciało do wc, chciałam podziękować za to że mnie odprowadził i szybko wbiec na drugie piętro, trzymałam już nawet klucze w dłoni i on do mnie jeszcze zagadał... w pewnym momencie zastała cisza, a ja walnęłam bąka i jak to na klatce huk, boże... spaliłam buraka i pobiegłam do domu, ryczałam cały dzień... spotkaliśmy się później jeszcze kilka razy, ale ja nie miałam odwagi zagadać.
II Pamiętam jak miałam 17 lat i poszłam na randkę ze starszym facetem i specjalnie się wymalowałam (wcześniej rzadko to robiłam) no i poszliśmy na spacer... padała mżawka ale mi to nie przeszkadzało, byłam taka uszczęśliwiona. Potem poszliśmy do kawiarni... siedzieliśmy tam jakiś czas... przed wyjściem poszłam do wc, patrze w lustro- A TU CAŁY TUSZ SPŁYNĄŁ MI PO TWARZY... po prostu nigdy nie zapomnę tego uczucia, gdy spojrzałam w lustro... cała gęba umazana na czarno, poprostu wyglądało to masakrycznie... popłakałam się...
Która historia lepsza?
Wysyłajcie swoje opowiadania w wiadomościach prywatnych, lub na e-mail: [email protected]
M.