Nie śpię, nie chcę, nie mogę. Więc piszę. Piszę, bo lubię, nieważne, ze nikt tego nie czyta. Zapomniałam napisac, że oglądałam w nocy boski film, a mianowicie 'Mr. Nobody'. Doprawdy, poruszające. Podobno mój poprzedni wpis był smutny, chyba tak. Ale nie przeszkadza mi to, sama jestem taka. Smutna. Akurat dziś. Miałam o czymś napisac, ale nie pamiętam już o czym. Napisałabym o tym, że jem teraz tosty i mam nadzieję, że ojciec nie zobaczy, że tak 'późno' siedzę przed komputerem, ale to zanudzi i mnie i tych nielicznych, którzy czytają. Właśnie zauważyłam, że tylko zdjęcia, które wstawiam są wesołe. I dobrze. Tekst piosenki Birdy - The A Team jest świetny, idealny, przeczytac trzeba. Nirvana, Soundgarden, Alice in Chains... Lektura na poniedziałek, nie przeczytała, a kocham czytac. Zagrałabym coś na gitarze, ale już po ciszy nocnej, a w domku obok śpi małe dziecko. Ojciec byłby zły. Mam dziwne wrażenie, że dziś piątek, albo, ze już ferie. Coś takiego. Ale nie, jutro niedziela. To przez tą nieprzespaną noc. Ale nie jest tak źle, jeśli nadal będę miała takie olewające podejście do szkoły to to półrocze zleci szybciej niż się moze wydawac. Za tydzień ferie. I mam dylemat. W piątek muszę robic projekt edukacyjny, bo byłam umówiona, ale za to mam śpiewac piosenkę na koncercie charytatywnym, gdzie na gitarach grają fajni ludzie i można poznac dużo fajnych ludzi. Chyba więc wybiorę te nowe znajomosci, ale trzeba będzie wymyślic kłamstwo. Kolejne kłamstwo. Dlaczego ja umiem oszukiwac? Dobranoc,
Alessa