Popadnę w narcyzm, I do am aware of such a possibility.
Fakt mogłabym się wysilić: włączyć tamten komputer, przełączyć kabelek od Internetu i załadować zdjęcie.
Albo nawet tak - wgrać tu dokumenty ze starego komputera pozgrywane na płyty.
Mogła, ale nie chciałabym ;]
Muszę, zatem, zadowolić się tym, co znalazłam w wysłanych na pocztach.
Btw, jak ja mało wysyłam siebie!
Morze, helikoptery, kwiatki, koty, Dublin...
Wiem, że niewiele widać. That's the point ;>
To wyścigi psów w Dublinie właśnie. Możnaby zaryzykować i rzec, że miały miejsce dokładnie rok temu. To była środa przed wyjazdem. Cudowna, jak cały ostatni tydzień :-)