Dlaczego tak jest.
że kiedy całkowicie otworzymy nasze serce dla kogoś,
dla jednego zwyklego czlowieka.
nagle staje sie On w naszych oczach kims lepszym,
kims wspanialym.
Kims zbyt idealnym,
by mogl istniec na prawde?
A gdy sadzimy,
ze nic nie moze zepsuc tego szczescia.
wtedu ten zwyczajny,
szary czlowiek zadaje nam cios,
po ktorym nie potraimy sie pozbierac,
chocbysmy nie wiem jak chcieli podniesc sie na nogi.
nawet z pomoca rodziny i przyjaciol.
Wywiera On taki wplyw,
taki mocny.....
ze niemozliwe jest dla nas usmiechnac sie szeroko i powiedziec.
ze to nic.
Ze nic sie nie stalo.
ze damy rade....
"wszak otrzymalam cudowny dar
Życie.
Czasami jest ono w okrutny sposob odbierane zbyt szybko.
ale liczy sie to,
co sie z nim uczynilo,
a nie jak dlugo trwalo."
zajawka na zeszyt z 2 gima
"Słońce świeci, ptaszek śpiewa,
a mnie w szkole krew zalewa." NINA
Brakuje mni ciebie naszych smiesznych rzeczy na polskim i angielskim. uciekania z wf i przesiadywania na niemcu w łazienkach :P
hhahaha