Przyszedł niezaproszony. A teraz kiedy zaakceptowałam w pełni Jego obecność, wychodzi.
Oatatnie dni były okropnie ciężkie, ale nauczyłam się wielu rzeczy. A to nawet nie połowa, jeszcze wiele przede mną.
Teraz wiem dopiero nakogo mogę liczyć, kto jest miom przyjacielem, komu warto poświęcić uwagę, o kogo warto się starać i o kim lepiej zapomnieć.
Wakacje powinny być przecież masą cudownych wspomnień, zabawy i radości. Ja ten czas wykorzystałam na naprawienie popełnionych błędów i na popełnianie nowych.
Myślę, że czas pokaże czy było warto.