Dziś nie jeden pierdoli jaki to z niego katolik,
w świecie obłudy łatwo ulec paranoi.
Tu wszyscy niby święci, choć by mimo woli,
w kościele sami swoi próbują stworzyć monolit.
Ludzie szukają tam społecznej aprobaty,
tak zaczyna się chory religijny fanatyzm.
Obrońcy krzyża to zwyczajni hipokryci,
spokojni emeryci zachowali się jak dzicy.
Jak tu szanować mam religię w tych czasach,
pseudo katolików jest tutaj cała masa.
Ponad drzwiami Kacper, Melchior i Baltazar,
ciekawe ilu z nich żyje według przykazań.
Ogłupiały tłum podąża razem równo,
moherowy beret a pod beretem gówno.
Na zgrywanie Mojżesza nigdy nie jest za późno,
a wszystko to by zaspokoić swoją próżność.