od czwartku leżę w łóżku i z niego prędko nie wyjdę. dramat jakiś.
cudownie rozchorować się tak porządnie na samo wolne, no cóż.
Także życzę wszystkim szampańskiego sylwestra, ja spędzę swojego leżąc w łóżku czytając lub oglądając polsat, milionem chusteczek do nosa i termometrem.
soo goood!
chyba zaczynam spełniać to o czym tak długo marzyłam, chyba zrzuciłam strach, wreszcie