Zastanawialiście się kiedyś nad sensem życia?
Śmieszna i pokręcona sprawa. Każdy widzi to lub nie widzi, inaczej.
Jedni myślą, że sensem życia jest się wzbogacić, drudzy, żeby zostawić po sobie jakieś znaczenie, inni, żeby zdobyć cel, realizować marzenia, pomagać, mieć przyjaciół, kochać i być kochanym, wyrzekać się swoich potrzeb, żeby podarować coś pięknemu drugiej istocie.
W rzeczywistości, wszystko co robimy jest dla nas samych, ponieważ sami to chcemy. Narzekając, że pomogliśmy komuś a sami nie otrzymaliśmy rewanżu, nie oznacza bycie bezinteresownym, ponieważ pomagając komuś myślisz też o sobie, będąc bezinteresownym defacto i tak nie jest bezinteresowne, ponieważ myśli się o tym jakim się chcę zostać.
Narzekamy na to, że kogoś kogo kochamy nas krzywdzi i nie możemy z tym żyć, ale w gruncie rzeczy robimy to ponieważ sami tego chcemy, chcemy go kochać, być przy tej osobie. Rozwiązaniem na to jest akceptacja, że wszystko co człowiek chcę, przetwarza to w czyny i dąży do tego, kosztem własnych uczuć.