Whiteshadow.

Niedziela.
Chyba jak u każdego.
Nudna, mozolna, szara, smutna. Jesteś jeszcze na imprezie, albo zastanwiasz się gdzie byłeś, lub zdychasz bo było zajebiście mówiąc przy tym " JUŻ NIE PIJĘ!" gdy za tydzien robisz to samo. Śmieszne to wszystko.
Mam se 15 lat, nawet nie skonczone. Jeszcze 14 kalendarzowo.
Nigdy się dobrze nie uczyłam, może kiedyś się za to wszystko wezmę, ale to jak zmądrzeje, bo teraz jestem glupią gówniarą z brakiem jakichkolwiek ambicji.
Strasznie dużo przeklinam, nie przystaje dziewczynie ale no ja jestem sobą i mi z tym dobrze. Jestem se taka przy kości, moze nie na twarzy, ale niżej tak. Nie wgadacie mi, że jestem szczupła. Nie okłamujcie mnie, proszę. Z miłością to jest  ...  także nic dobrego. Chwilowe zauroczenia, ale nie! Przecież to jest Miłośc na wieki! Nie przegadasz. Miłośc w wieku 15 lat? nie, po co mi to? Jak będe dorosła wtedy się będę brała za coś takiego jak Miłośc. Teraz jszczez tego wszystkiego nie rozumiem, dla mnie to za duża odpowiedzalnośc, jeszcze do tego nie dorosłam. Zarywac można, czemu nie, ale bez związków. Pisząc to wszystko zdaje se sprawe z tego że jestem szczęściarą mając takich przyjaciół jak mam teraz, owszem narzekam niekiedy na nich bo mam prawo, ale są praktycznie zawsze przy mnie gdy jest źle, próbują pomóc. Tak mi się zdaje.
Jeżeli chodzi o wygląd to tak jestem Ładna. Dużo osób mi to mówi i chyba mam prawo się tak oceniac. Nie chcę miec niskiej samooceny, jak kiedyś. Kiedyś byłam pokraką losu, nie umiałam się w niczym odnaleźc. Potem poznałam parę osób które odmieniły moje życie, i dziękuję im za to wszystko.
Dziękuje że jesteście.
Ps. Jeżeli masz zamiar pisac coś w stylu " AHA FAJNIE WYPIIIIIIERRRRDZZZIEEELLLAAAJ" to nie pisz nic, spójrz w lustro, i powiec to sam/sama do Siebie.
Napisałam to bo miałam ochotę, nikt mi nie zabronił przecież.