Wiosno,
ja się tak nie bawię
Wczorajszy dzień był pełen wrażeń, w nocy budzisz mnie piorunami, nie dajesz spać, a dzisiaj co: głucho, nic się nie dzieję. Wczoraj byłam przeszczęśliwa, a dziś tylko mnie wkurzasz. Zdecyduj się w końcu, niedobra ty. Ranek mi dajesz spokojny, czuję się dobrze, a koniec dnia mi psujesz i wkurzasz. Oj, nie ładnie
Ale cóż nigdy za tobą nie przepadałam, bo ty lubisz zamieszać, nabałaganić, a potem sobie uciekasz i nie ma komu sprzątać. A ja biedna sierotka zostaje z tym chaosem sam na sam. Ale wiesz co, już nie mam zamiaru się poddawać i iść na kompromisy. Chcę żyć po swojemu, spełniać swe marzenia i nie boję się już powalczyć o miłość.
Nie wiem czy dokonam właściwych wyborów, ale już się nie boję popełniać błędów, bo czasem to one czynią naszę życie czymś wyjątkowym i ciekawym. Bo co to za historia pozbawiona ciekawych smaczków. Ideały są nie realne i nudne. A ja już nie chcę być idealna, nie chcę już wstydzić się swoich uczuć, nie chcę się bać o swoją przyszłość, a przeszłość to zamknięty rozdział, już mnie nie dręczy.
Kurcze czuję się jakbym pokonała smoka
Straszne to było potworzysko ale wystarczył jeden celny strzał z łuku, zatruta strzała prosto w głowę i potwór powalony, pokonany.
Ale będę czujna, bo kto wie co czai się w pobliskich zaroślach. Te małe bestie są wyjątkowo wredne. Bo niby takie nic, niby taka pierdułeczka, a jak się nazbiera ich trochę po drodze, to ciężko je pokonać. Ale się nie dam.
Bo nie jest zwycięscą ten kto nigdy nie przegrał, ale ten co się nie poddaje, pomimo porażek.
OOOOOOOOO, dopiero spojrzałam ile tego wyszło. Ale tródno, taki myk i tyle.
Pozdrawiam A.