61.

pieprzony, pieprzony, pieprzony egoisto, wydaje ci się, że twoje widzimisię daje ci jakiekolwiek większe prawa? rozczarowałeś mnie ogromnie, stawiając własne dobro ponad dobrem trzydziestu osób. jeśli nam to rozpieprzysz, to otoczy cię powszechna nienawiść, chcesz tego?

tylko dlatego, że będzie to dla ciebie nie do końca komfortowe?

nie mówiąc już o tym, że zostawisz mnie samą. ale ja to ja. przyzwyczajonam. niemniej byłoby mi niezmiernie ciężko, smutno i dobrze o tym wiesz. cieszy mnie, że chociaż jesteś świadomy moich odczuć.

but you don't understand

wypłakałam dziś przez ciebie tyle łez, że ubytki uzupełniam litrami herbaty. a jutro? będziemy się zachowywać jak gdyby nic się nie stało? będę udawała, że dalej jestem wściekła wbrew własnym emocjom czy wręcz przeciwnie, odniosę wrażenie, że przełknęłam, a później nieświadomie wybuchnę?

w sumie ja chyba też traktuję cię jak mamę, tylko ona i ty potraficie doprowadzić mnie do szału.

cause you don't understand, baby

a ty mógłbyś wykazać się większą troską i empatią, wiesz?

ale do tego chyba też się już przyzwyczaiłam.

taka moja wada, szybko się przyzwyczajam. a potem żyję w nieuświadomionym bólu.

I can see your fear cause this world ain't simple

/and forgive our tresspasses as we forgive those who tresspass against us/

but I'm strong, I know how to stay out