...Z Anią...:)

Kolejne z pielgrzymki... Tym razem z Anią, która była cudowna  

Zawsze potrafiła poprawić humor człowiekowi np. skacząc na pace po wszystkich torbach i walizkach

Taka mała dobra wróżka, której bardzo teraz potrzebuję...

No dlaczego tak jest, że kiedy zaczyna się robić dobrze, nagle coś nie wychodzi, coś się psuje...?

No dlaczego tak jest, ja się pytam...

No dlaczego ja mam pecha, który chyba ostatnio prześladuje mnie już tylko z czystej złośliwości...

No i to teraz kiedy ja się zaczynam robić grzeczna i dawno już nic nie odwaliłam, chociaż okazji było pełno !

Chyba zaczynam dorastać... Ale dlaczego ja niby miałabym się ustatkować w tak młodym wieku ?

No tego to już nie wie nikt...

A Madzia też ma nie najlepiej i teraz obie jesteśmy jak nie my...

Takie ciche, spokojne i przygnębione...

I tylko Madzia dba o mnie i o moje samopoczucie !

Tylko z nią mogę iść i śpiewać i zapominać o złych rzeczach, zapominać o wszystkim !

I tylko ona wie jak mi poprawić humor !

Tylko ona wie jak to jest...

No i dlatego dziasiaj dziękuję tylko i wyłącznie jej !

Za :

- łyżwy, które zakończyły się w focusie, ale i tak było dobrze

- przekręt z zapiekankami

- piątkowy spacer między blokami i wysłuchanie mojego biadolenia, które było nie do zniesienia

- rozmowy na gadu o wszystkim i niczym

- misterny plan, który może i nie zostanie wcielony w życie, ale jest

- frytki z dziwnym sosem

I za to wszytko Cię kocham dziewczyno !

Bo wiesz kiedy Cię potrzebuję i zawsze jesteś wtedy przy mnie... 

...Radości i smutki ludzkie mijają jak fale morza...

Podobno...