Zakopana gdzieś tam w walizkach, torbach i śpiworach na tzw. pace, podczas pielgrzymki...
Tyle na temat zdjęcia
Zajmijmy się czymś o wiele isotniejszym, a mianowice wydażeniami z ostatniego tygodnia...
Na początek - udało mi się zaliczyć wszysto w szkole ! Powinnam się cieszyć, ale jakoś nie umiem tą marną imitacją dobrej oceny w postaci 2+ z geogafii... Porażka, ale komu jest potrzebne to, w jaki sposób zbudowane są wioski w Ruminii i demografia, której nie lubię i za nic w świecie nie zrozumiem... No !
W życiu, że tak powiem publicznym żadnych zmian nie odnotowałam, no może poza kilkoma znajomymi na naszej-klasie < na co to komu ? >
Prywatnie nadal sama i muszę przyznać, że już się do tego przyzwyczajam, a właściwie już się przyzwyczaiłam i jest mi z tym dobrze Chłopak się przydaję, no ale bez przesady dziewczyny ! Nie róbmy z siebie niewolnic... To zabrzmiało trochę feministycznie, ale może i dobrze. No nieważne...
Muszę się poskarżyć ! Nie lubię tego okresu sesji i zaliczeń na studiach, bo przez to tracę kontakt z paroma osobami, które by mi się teraz przydały... Taki np. Mały Wredy Psychopata zwany Maćkiem, który mógłby poprawić mi humor mówiąc jak bardzo mnie nie lubi, ale tego nie zrobi bo nie ma na nic czasu... No poza nauką od rana do nocy. I czasami jakimiś studenckimi imprezami, na które niby się uskarża, ale naprawdę je lubi. Ja to wiem...
No i w końcu ten pamiętny WOŚP ! Brak słów... Właściwie nie działo się nic poza koncertem Świeżaków, który był mega
I to niby after też było git
Tylko zrobiłam coś strasznego co pozostanie tajemnicą moją, Madzi i Rox, której już też dziś to powiedziałam...
No nieważne ! Jak ja lubię to słowo... Często może uchronić od powiedzenia czegoś głupiego.
Więc teraz mówię NIEWAŻNE !
No i przepraszam, że się tak rozpisałam, < większość i tak nie znajdzie czasu ani chęci na przeczytanie > ale musiałam !
...Jedyna wolność to zwyciężyć siebie...