Kolejne z koncertu Starego Dobrego Małżeństwa...i Rychu
Jazda na rolkach niestety została odwołana z powodu opadów deszczu, ale i tak spotkałam się dziś z Zacieszem moim od 12:00 do 19:40. Łaziłyśmy po FOCUSIE, trzy razy byłyśmy koła parku maszyn na Polonii, ale niestety nic się nie działo poza tym, że podszedł do nas jakiś pan i się pytał gdzie jest kasa główna Polonii, więc powiedziałm mu pokazując ręką, że tam po schodach...
Poszłyśmy tez na Stary Rynek, do tego całego COMINFO w sprawię mojego obiektywu i jutro facet będzie do mnie dzwonił, bo musi sprawdzić czy mają w hurtowni, mam nadzieję, że będą mieli...
A jeszcze wcześniej w FOCUSIE sobie poszłyśmy do Pizzy Hut gdzie spotkałam Blankę
Idąc na Stary Rynek weszłyśmy jeszcze do Drukarni i ścigałyśmy się na schodach ruchomych, a jak wracałyśmy to wskakiwałyśmy w kałuże i miałyśmy mokro w butach
, al przecież my jesteśmy takie małe dzieci, mamy tylko 15 i 16 lat
Poza tym obadałyśmy chyba wszystkie możliwe korty, które są w okolicach Polonii...
I cały czas zaciesz z czegoś, ale z Martą przecież inaczej być nie może
Do Branicza chyba dopiero w sobotę, bo jutro nie mam jak dojechać i w piątek tez nie bardzo, ale wpadłyśmy z Martą na genialny pomysł, że przyjadą kiedyś do Branicza i że zostaniemy w trójkę razem w pokoju. Tylko jeszcze zorientuję się dokładnie w cenie, a jak nie będzie odpowiadało to zostaniemy pod namiotem
Ogólnie wczoraj w lidze szwedzkiej nasi pojechali całkiem dobrze: Andreas 10 punktów, Jonas 11+1, Emil 9+1 i Antonio 8
Tylko, że w ostatnim biegu był straszny upadek... Hans Andersen jechał pierwszy, Emil rozpędził się po dużej, ściął do krawężnika zajeżdżając Hansowi i chyba za mocno wykontrował motor, tak że położył się na Hansie. Jak się wyłożyli i po drodze jeszcze zabrali Andreasa...Emil i AJ zatrzymali się na bandzie a Hans przeleciał za!! fatalnie to wyglądało!! Gdyby nie dmuchana banda to wolę nie myśleć co mogłoby się jemu stać....
Ale nasi dwaj też mocno oberwali, bo w tą bandę to mocno uderzyli...
Na szczęści nic poważniego żadnemu z nich się nie stało...Hans jest "tylko" mocno poobijany i bolała go po upadku ręka, ale sam wstał i się nawet uśmiechał lekko, Andreas ma podobno jakieś lekkie wstrząśnienie mózgu (tak piszą na SF, ale na stronie AJa nic o tym nie ma...), a Emilowi nic nie jest...
To jest jakiś cud, że Hans się w ogóle nie połamał...
to jest link do filmu z tego wypadku:
A teraz coś żebyście mogli się pośmiać z kierowców Bydgoskich autobusów
Szymon W. (wchodzi do autobusu, podchodzi do kierowcy): Czy mógłby mi pan sprzedać dwa bilety?
Kierowca: A co kioski są zamknięte?
Szymon W.: Słucham?
Kierowca: Nie mówi się co tylko słucham!
Szymon W.: Przecież powiedziałem słucham. (kupił bilet i poszedł do tyłu)
jak Marta to dziś opowiadała to myślałam że ze śmiechu nie wytrzymam, Szymek powinien za darmo jeździć po Bydgoszczy! A kierowca najwidoczniej nie jest kibicem Polonii i nie wiedział z kim rozmawia