photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 25 SIERPNIA 2008

K.C.K


Jak ogień trawi lekkie drzewo
tak ja oplatam twoje ciało
miękka i zwinna jak płomień

kochając ciebie delikatnie
rozniecam twoje myśli w płomień
mój żar ich zimną formę kradnie

dotknięcie moje jasne niebo
twych oczu zwęża w ciemny płomień
tak kocham cię kochając siebie

płomień powtarzam płomień płomień
kaleczy usta rani dłonie
i wszelki kształt pod złotem grzebie

 

 

 

 

 



Mów do mnie jeszcze...
Za taką rozmową tęskniłem lata...
Każde twoje słowo
w mym sercu
wywołuje dreszcze -
mów do mnie jeszcze...

Mów do mnie jeszcze...
Ludzie nas nie słyszą, słowa twe dziwnie poją
i kołyszą
jak kwiatem, każdym słowem
twym się pieszczę -
mów do mnie jeszcze...

 

 

 



Chociaż raz
warto umrzeć z miłości.
Chociaż raz.
A to choćby po to,
żeby później chwalić się znajomym,
że to bywa.
Że to jest.
...Umrzeć.
Leżeć na cmentarzu czyjejś szuflady
obok innych nieboszczyków listów
i nieboszczek pamiątek
i cierpieć...
Cierpieć tak bosko
i z takim patosem,
jakby się było Toscą
lub Witosem.
...I nie mieć już żadnych spraw
i do nikogo złości.
I tylko błagać Boga, by choć raz,
choć jeszcze jeden raz
umrzeć z miłości.

 

 

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika aklauduska.