Nie było tak źle. Zwłaszcza, że pierwszą godzinę "imprezy" przesiedziałam z Kamciem w parku. Szkoda mi tylko tych 2 dych, które wydałam na prezent. Gdyby nie to, pojechałabym na koncert... Albo na deskę.
Brakuje mi pieniążków na wszystko. Nie mam na deskę, na książkę, na koncert, na laptopa w przyszłości... Już tak okropnie chcę jechać do tej Irlandii i zarobić na łódkach, czy gdzieś. Mieć swoje pieniążki i w małym stopniu się uniezależnić od mamy. Dostawać dodatkowo to swoje 7 dyszek i jeździć na koncerty, pod namioty... Gdziekolwiek.
Niedowierzam jeszcze, że mam ferie. Dotrze to do mnie dopiero jutro. w każdym razie... Za szybko mi weekend zleciał. Zawsze tak jest.
Grunt, że po feriach jeszcze chwia i wielkanoc. A potem majówka, matury i wolne.
Bliskie spotkania z duchem- Opowieść autorstwa Meido Kamili S. XD
nigdy więcej Antychrysta.