No i udało się

piękny sezon czuwań już za mną...
Te osiem weekendów, które tak wiele wniosły do mojego życia...
Teraz pora na odpoczynek i poukładanie wszystkiego...
Dosłownie wszystkiego...
Powoli nadchodzi pora na podejmowanie najistotniejszych decyzji w życiu...
Gdyby tak móc znowu być dzieckiem...
Nie mieć tych wszystkich problemów, które jak już wyglądają na rozwiązane to plączą się ze zdwojoną siłą...
Wtulić się w maskotkę i zapomnieć o codzienności...
Ale są jeszcze rzeczy, które dają siłę do walki o siebie...
Zdjęcie z kolejnym nie moim misiem...
No ale bywa i tak...
Kiedyś będę miała swojego...