prawie bez grama czerni...
w końcu udało się schować czarny pod warstwą tęczy
[tak Agu. możesz być ze mnie dumna.]
widzisz, że oni trzymają się za ręce?
nie?
na pewno?
pewnie nie domyślasz się też gdzie skierują swoje kroki...
szkoda.
a serce znowu delikatnie drży z niepokoju.
czyżby i ona była tą lilią?
a w tle Rogucki nuci o miłości...
i jeszcze raz dziękuję za wczoraj :*
za tą naszą rozmowę o wiosennych sercach