po połowie dnia spądzonej w kuchni już mi odbija
i doszłam nawet do wniosku, że powinnam wam życzyć mokrego dyngusa, ale nie będę taka
a więc
Dawna wigilia
Przyszła mi na wigilię zziębnięta głuchociemna
z gwiazdą jak z jasną twarzą --- wigilia przedwojenna
z domem co został jeszcze na cienkiej fotografii
z sercem co nigdy umrzeć porządnie nie potrafi
z niemądrym bardzo piórem skrobiącym w kałamarzu
z przedpotopowym świętym z Piłsudskim w kalendarzu
z mamusią co od nieszczęść zasłonić chciała łzami
podając barszcz czerwony co śmieszył nas uszkami
z lampką z czajnikiem starym wydartym chyba niebu
z całą rodziną jeszcze to znaczy sprzed pogrzebów
Nad stołem mym samotnym zwiesiła czułą głowę
Nad wszystkie figi z makiem --- dziś już posoborowe
Przyszła usiadła sobie . Jak żołnierz pomilczała
Jezusa z klasy pierwszej z opłatkiem mi podała
ks. Jan Twardowski
w tym roku w ramach życzeń odrobina księdza Twardowskiego ;)
do interpretacji własnej
...ale dziś było pięknie
PeeS.
żeby nie było tak całkiem normalnie to na zdjęciu moja genialna choinka ;)