kurde...
niby umiem i mam zamiar się jeszcze podouczać ewentualnych braków
ale jakoś tak chyba zaczyna mnie stress jakiś łapać...
a ghrrrrrr
kto mi powie, że zaliczę to coś jutro
może być nawet śpiewająco
się wcale nie obraże...
i tak jak wczoraj stwierdziłam, że nauka mi służy
to teraz powoli zmieniam zdanie...
gÓpia ta notka i się zastanawiam czemu taka wyszła...
ehh...
życie jakby to niektórzy powiedzieli
xD