moje centrum dowodzenia
oczywiście przed rozpoczęciem pracy bo teraz mam już taki bajzel, że może to przemilczę ;p
ale efekt jest
1884 słowa ;D
może jeszcze jakieś 150 i prezentacja na polski będzie gotowa ;)
książki z żółtymi papierami
czterokolorowy długopis
sterta notatek
hurtowe ilości tic taców i gumy do żucia
hektolitry herbaty i multiwitaminy
winamp jako wypełniacz tła
telefon do przyjaciela (znaczy do mamy) jako kopniak motywacyjny
i pisanie z niczego czyli mojej głowy
no może ta moja głowa to tak nie do końca nic
ale to się okaże w maju...
i nie dam się wykończyć Panu tzw. Myślącemu
prędzej to ja go wykończę ;)
już nawet nie patrzę na zagarek, bo co to da
spać i tak nie pójdę ;p
a na biurku spokojnie leży książka o Poświatowskiej i czeka aż znajdę czas na czytanie
chyba nawet zaczyna mnie `wołać`
ale będzie musiała poczekać do jutra