"Mam ochotę na seks, ale udaj, że nie słyszałeś, bo musiałam powiedzieć.
Jeszcze nie śpisz. Czekasz. Zwierze ciche jak wschodzący księżyc.
Ta pustynia przyjęła twoje ciało. Pożywiła się nim jak wcześniej żywiły się twoje kobiety.
Matka, siostra, kochanka o biodrze z miękkiego światła. Miałeś też ojca: z raną na szyi, na
czaszce,
Tam, gdzie inni mają twarze. Dał ci usta i oczy. Dał ciało i wilgoć, pokazał stal, rtęć. Matka
przez sen szeptała o jego dłoniach, kładąc twoje palce na własnym brzuchu. To były melodie
nocy; jej głos i zapach skóry, ciepły oddech, co suszył zwilżone wargi. Zasypiałeś. Gdzieś
wył człowiek, aż w końcu sen zszedł na ziemie.
Pustynia to piach, niebo i ciało w słońcu jak wepchnięte we wrzątek; mięso odchodzi od kości
i spalane zmysły wywijają się w obejmach. Wleczesz przed sobą cień rozsypujący się w
ziarnach piasku. Może ta pustynia jest klepsydrą, która odmierzy czas jaki pozostał? Może na
drugim brzegu czeka
Nóż pod żebrem, które kiedyś już pękło na dwa. Teraz poznałeś swoje ciało tak jak
kobieta poznaje ciało po raz wtóry - bólem. Krwią. Ty drżysz. Dalej czekają tylko chwile i
słowa, które zostawiłeś za sobą. I twoje imię, które już zawsze będzie ciebie wyprzedzało.
Lekarz
Morfinista stawiał szklane, gorące bańki na grzbiecie, zapadniętym dnem celując w odymiony
sufit. Później przyszła pustynia. Później przyszła gorączka, a z nią - sny intymne, nabrzmiałe
zapachem przyprawy od której błękitnieją oczy; były więc paznokcie i stukanie szklanych
ampułek, przewracanych jak monety między palcami. Chodź. Opowiem ci o wiatrach,
paleniu mięsa i kolorach popiołu. Przyszli w nocy. Jeszcze nie spałaś. Wyłamali drzwi.
Później spadł dzban, cynowa misa, naparstek z szafranem o który dziś jest ciężej. Ostrze
spadło ostatnie i było ciepłe - skóra rozeszła się z twoim krzykiem, jakbyś rodziła się drugi
raz, a to było tylko
Umieranie. Pustynia przyjęła twoje ciało. Karma, powiedziałabyś, i słońce spadło za
horyzont; jeden znak więcej by rozpoczęła się noc. Zemdlej,
a ja ciebie złapię. To wszystko takie proste.
Nie powiem ci, co lubią robić takie samotne kobiety wieczorem w łóżku, przed snem,
szczególnie, żeby dobrze zasnąć i szczególnie, żeby wstać z przemiłym uczuciem błogości,
nie powiem, nie powiem, chociaż zapewne wiesz."
testy by http://www.digart.pl/zoom/2643763/S houlderblade.html
z wyrazami szacunku i przeprosinami