Rozpadam się teraz w sobie. Rozczarowanie ubrane w płaszcz codzienności przechadza się po przedpokoju, dając znać, że wygrało. Przypalam palce niedopałkami papierosów, zamyślam się. I nie wierzę. Przegrałam. Czternastego miesiąca bez wymiotów nie będzie.
chyba pękło mi właśnie serce.