tak, kocham siano, snopki i pola...
wszystko mi się tak ciepło kojarzy.
to wszystko, to jest dla mnie lato wypełnione malinowymi marzeniami... *___*
---------------------------------------------------
dziś jak dziś.
jeszcze jedno muszę powiedzieć,
bo nie wytrzymam.
zarąbiście mnie wkur_wiają ludzie, którzy
kochają niektórych za to, że odeszli.
ludzie!
czy wy macie jakieś zaburzenia emocjonalne?!
cierpicie na braki własnej osobowości, czy co?
mam na myśli tutaj to, że połowa z was(bez obrazy)
w ogóle nie ma pojęcia o Versailles,
zakładam się, że na Fotoblogu przed śmiercią Michaela
prawdziwych fanów była mała garstka.
a teraz co?!
wielka miłość nagle?
tak samo było z Nirvaną,
jakby Kurt nie został zamordowany
pewnie Nirvana miałaby o połowę mniej fanów na całym świecie...
absolutnie nie mówię, że tak źle grają.
kocham ich przecież. ^^
teraz wszyscy już siedzą na wiki albo czymś innym,
czytając historię Jasmine...
bo Go nie ma.
po prostu jak ktoś robi tak, że nie jest prawdziwym sobą,
to najpierw robi wrażenie, a potem zgasa i zostaje tylko mały dymek,
jak po zgaszonej zapałce...