hahahah, okej xd
dzisiaj było fajnie :D szkoda, że krótko, ale git.
byłam sobie z Olą, na orliku xd był sobie kojot, który cały czas lampił się na mnie, pozdro600.
i cały czas się praktycznie śmiałam, hahah xd
w końcu dostałam piłką i się wkurzyłam i wyszłam, z godnością! hahahahahhahahah, sponio.
i zrobiłyśmy koło wokół orlika i jesteśmy koło wejścia, ale nie idziemy na orlika. iii patrzę, że kojot z tym drugim.... idą z butelkami w naszą stronę <ok> i Ola stoi sobie, a ja się na niego patrzę jak na kretyna. a on z tesktem: no, będzie zaraz późniejszy śmigus-dyngus. a ja mina wtf. i patrzę się na Olkę i za rękę ją szarpię, żebyśmy poszły, a ona stoi jak słup. poszłam na środek ulicy i zrobiłam focha z przytupem, hahahhaha. a potem jechał samochód, to wolnym krokiem wróciłam do Oli z zacieszem na ryju xd ale ogólnie zwały były xd jutro chyba też wychodzimy, nie wiem. a teraz pisze z Nacią, która ogląda horror wtulając się w Louisa <ok> XD itp, itd.
dobra, ja spadam. naraziska :*