wakacyjnie

Jezu, po raz kolejny zmieniam zdanie to chore. Nigdy się nie mogę na coś zdecydować, nagle pojawia się milion 'ale' i cały plan który już sobie ustaliłam ulega destrukcji. Trzeba to zmienić, bo już mnie samą zaczyna to denerwować, a co dopiero moich bliskich. Very nice. Dawno się tak nie cieszyłam z powodu tego co sobie wypatrzyłam! Jeju, już się nie mogę doczekać mikołajków <3 Materialystycznie to brzmi, ale po prostu nie mogę wysiedzieć w miejscu z radości! Chociaż może też dlatego, że nadal mi zimno po przyjściu do domu, po rynkowym wypadzie. Brakowało mi tego idioty Honorata, nic dziwnego po dwóch dniach ROZŁĄKI. Chyba już niedługo będę miała do dodawać na bloga, wreszcie nie będę musiała przeszukiwać miliona folderów ze starociami. No to miłego, a teraz skończę wreszcie film i poczytam książkę. 

A tak na marginesie już z niecierpliwością czekam na święta, jarmark bożonarodzeniowy w rynku tak mnie fajnie nastroił i szczerze mówiąc tylko czekam na śnieg, żeby wreszcie poczuć tą radość bijącą od każdego człowieka. Kocham ten okres czasu, wtedy cieszy mnie każdy szczegół, a najbardzej to, że każdy jest szczęśliwy i mam nadzieję, że i w tym roku tak będzie :)