Siemka , cześć .
Jak się czuje? Chyba dobrze. Chyba jest lepiej i chyba wszystko w porządku. Dzień spędzony fajnie. z Adrianem , i z Domi. I na chwilę przyszedł Hefek. Wracałyśmy autobusem , nie wiem czemu zachciało mi się płakać i rzeczywiście tak się stało ... Kiedy jechałyśmy milion myśli przechodziło mi przez głowę. Nie mogę wytrzymać kiedy widzę smutek u drugiej bliskiej mi osoby. Mimo tego jak jest miło, jak fajnie spędzam każdy dzień, z Domi i z innymi. To nadal mi czegoś brakuje. Nawet wiem chyba co to. A raczej, o co chodzi. Mam ochotę i dni w których chcę być sama, sama z moimi problemami i myślami. Są dni w których potrzebuje kogoś kto by mnie przytulił i powiedział chociaż to czego nienawidzę " wszystko będzie dobrze" . Ty też tak masz? Chciałbyś mieć kogoś, kogo nie możesz mieć. Czemu pragniemy i pożądamy kogoś? Kogoś dla kogo jesteśmy nikim, skoro ta osoba jest naszym całym światem. Komu na nas nie zależy i kogoś kto nie odwzajemnia naszych uderzeń serca. To głupie, ale tak jest. To żałosne, jak bardzo staramy się o kogoś a nasze starania są odrzucane i niedocenione. Ona dusząc się płaczem, zrozumiała, że nadal jej na nim zależy. Pomimo tego jak ją skrzywdził , pomimo tego wszystkiego co jej zrobił... Kiedy człowiek się zakochuje, jego życie nieodwracalnie się odmienia i chodźby nie wiedzieć jakby się prubowało, to uczucie nigdy nie zniknie. Było , minęło. Żyjemy dalej przełykając przeszłość.
Nudna notka, ale nie ma ochoty jakoś pisać...
nq biczys.