Nareszcie byłam u Kometa. Jestem (prawie) najszczęśliwszym człowiekiem pod słońcem teraz. Jak ja go kocham <3 Pamiętam jak jeszcze nie tak dawno był grubym flakiem, a nie koniem... echh. Na jesień, jak się wszystko uda, jedziemy na zawody pokazać jak pięknie grubasek umie skakać <3 Jutro rano z Bogusiem, huhu, następny powód do cieszenia mordki. Trzęsę się z zimna, dupa mnie boli od siedzenia, jest 2:30 w nocy, a ja siedzę i oglądam Damona. kokoko zawsze spoko.
Oliwia, dziękuję. <3 Bardzo. Uświadomiłaś mi coś, czego do siebie nie dopuszczałam. Musimy jeszcze pogadać.
Ogarniam dupę i biorę się w pełni za siebie.
WSZYSTKO ZMIERZA KU LEPSZEMU.
i rodzice i komciu i moj wygląd i moje wnętrze i znajomi..
i Ty..