Z moją kochaną Paulinką. <3 Jako, iż piątek 13-tego nie przyniósł zbyt przypałowych wydarzeń, było można udać ten dzień za udany. ;D Nie ma to jak wagary w dobrej, zgranej ekipie. ;)
Paula, Karola, Karolina i... ja. Mistrzynie. ^.^
Ps. Zdjęcia dodane tak późno, bo jestem niestety chora... już od niedzieli, ehh. ;c