To oczywiście taki dowcip, zdjęcia są z kamionki na Królewskiej, gdzie dzisiaj z Rostalem, po niezbyt udanej strzelance się wybraliśmy. Muszę przyznać, że było genialnie, naprawdę można poczuć klimat. Przeciskaliśmy się z emkami w dłoniach w szuwarach, po pas w wodzie:) Wrażenia trudne do opisania;] Najlepszym momentem zdecydowanie było stąpanie po dnie, po szyję w wodzie z emkami wysoko nad głową:) (Rostal oczywiście musiał zamoczyć też całą głowę)
A co do samego zdjęcia, możecie na nim zobaczyć mnie, czyli Dyla, z moim pięknym gnatem;) Hm, ah, no tak, moje pierwsze wrażenie było takie, że coś musiałem strasznie przytyć, bo brzuch wisi mi jak u rasowego żula:D Dopiero później, kapnąłem się, że to woda w bluzie wisiała mi przy pasku:)
Ale tak, poza tym "brzuchem", to przyznajcie, wyglądam jak prawdziwy Marine, nie?:D
Trening wodny jeszcze z Rostalem powtórzymy nie raz, mam nadzieję, bo szczerze powiedziawszy, takie kamionkowe akcje kręcą mnie stokroć bardziej niż strzelanki pokroju dzisiejszej:p
Pozdrawiam serdecznie całe AGO (w szczególności drugiego Marine - Rostala), całą airsoftową ciżbę, oraz Was drodzy komentujący;):D