takie tam chmurki i kabelki i zboże i lasek ... czyli spacerek na Borową Wieś na lody :P znaczy nie tylko ... z atrakcji ... piekące słońce, uciekające dzięcioły, czapeczki dziecięce, śmierdzące jeziorko z kąpiącą się rodzinką (wariaci jacyś) ... motylki, żuczki i staniki wiszące na drzewach ... no i drzewa w stanik ubrane ... nawet w kościele byliśmy (i tak nikt nie uwierzy :P ) ... uciapciałem się hamburgerem i idę teraz z Żoną na malinowego Redds'a pod gwiazdami ;)
podpisano:
leff :P