Hej tu Carolane. ;3
Napiszę pierwszą część, pierwszej historii. C;
Ali dokończy ją później.
Ciemny las. W lesie mały, stary domek. W nim czai się jakiś cień. To Annie. Pietnastoletnia dziewczyna. Nie ma rodziców. Do niedawna wychowywałą ją babcia. Ale ona też w nieprzewidzianych okolicznościach zginęłą. Jej jedynym towarzyszem jest Wolf - wilk Annie.
Pewnego dnia Annie i Wolf wyszli na spacer. Annie biegała między drzewami jak zawsze. Tym razem biegła ciągle przed siebie. Wolf za nią. Znaleźli się w nieznanym im kawałku lasu. Ten skrawek różnił się od reszty gęstwiny. Drzewa nie miały liści, były stare i spróchniałe. Niebo nad tym kawałkiem lasu było dziwnie czerwone. Annie szła spokojnie. Krok po kroku. Była przestraszona. W oddali zobaczyła, że z jednego drzewa coś zwisa. Podeszła bliżej, i bliżej.. To był człowiek. Powiesił się na gałęzi. Annie zamarła..
Resztę dopisze Wam Alice jak wbije na fbl.
Peace.